Billie Shepherd jest „histeryczna” z powodu bólu wywołanego tajemniczą chorobą, gdy jej mąż Greg interweniuje

Z trójką pięknych dzieci, szczęśliwym małżeństwem i wyjątkowo bliską więzią z siostrą, Billie Shepherd zdaje się wieść życie jak z bajki. Ale za uśmiechami, była gwiazda „Towie” zmaga się z diagnozą, która przykuła ją do łóżka, co określa jako „przerażające”.
Billie i jej młodsza siostra Samantha Faiers powracają na ekrany w długo oczekiwanym reality show ITV , „Sam i Billie: Zakonnica w przebraniu” . Billie udziela ekskluzywnego wywiadu dla „Mirror” , w którym opowiada o tym, jak powoli wychodzi z walki z boreliozą , bakteryjną infekcją, zazwyczaj wywołaną ukąszeniem zakażonego kleszcza. Objawy obejmują skrajne zmęczenie i bóle stawów, które mogą trwać latami.
„To był naprawdę, naprawdę trudny czas” – przyznaje Billie. „Miałam szczęście, że nigdy nie miałam problemów zdrowotnych, nigdy nie musiałam się z nimi mierzyć. Ludzie radzą sobie z 10 razy gorszymi rzeczami, ale to było okropne”. 35-letnia Billie mówi, że pierwsze objawy zaczęła zauważać w styczniu. Pojawiły się po tym, jak Mark Wright podzielił się wielkim „rozczarowaniem” po wakacjach z małą Palmą i Michelle Keegan .
CZYTAJ WIĘCEJ: Księżniczka Andre mówi, że jest „niezależna” od rodziców, przerywając milczenie po kłótni z Katie Price CZYTAJ WIĘCEJ: Holly Willoughby rozpuszcza włosy w białym kostiumie kąpielowym podczas wakacji w słońcu
„Pewnego dnia czułam się dobrze, a następnego obudziłam się z potwornym bólem łokci i ramion” – wyjaśnia. „Myślałam, że chyba źle spałam. Starałam się to ignorować, ale z każdym dniem ból rozprzestrzenił się po całym ciele do tego stopnia, że nie mogłam nawet wstać z łóżka. To było okropne”.
Billie mówi, że „chodziła od lekarza do lekarza”, ale nikt nie potrafił stwierdzić, co jej dolega. Objawy jednak tylko się pogarszały. „Miałam twarde, czerwone guzy na nogach, które strasznie bolały, okropną wysypkę na plecach i ogromne zmęczenie” – wspomina.
„Ale najgorsze było reaktywne zapalenie stawów – najintensywniejszy, okropny ból w stawach. To była agonia. Mój układ odpornościowy atakował zdrową tkankę w stawach. Przeszłam mnóstwo badań krwi, ale nikt nie potrafił tego zdiagnozować. Jedna lekarka powiedziała, że nigdy czegoś takiego nie widziała. To było frustrujące. Trwało to około dwóch miesięcy, zanim dowiedzieliśmy się, że to borelioza”.
Lekarze uważają, że Billie została ugryziona przez zakażonego kleszcza, prawdopodobnie trzy lata temu. Jednak infekcja pozostawała uśpiona, aż do osłabienia jej układu odpornościowego, prawdopodobnie w wyniku nawrotów zapalenia migdałków w zeszłym roku. Wraz ze wzrostem dolegliwości Billie, zwiększały się również dawki leków. Zalecono kurację antybiotykową i sterydową w celu złagodzenia bólu i stanu zapalnego.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Olśniący” naszyjnik z inicjałami Olivii Attwood, który „pasuje do wszystkiego”, jest już w sprzedaży
„Mój organizm przestał reagować na antybiotyki” – mówi Billie. „Po ostatniej kuracji stan się pogorszył. Czułam się fatalnie. Dopiero gdy Sam przedstawił mi lekarza holistycznego i zaczęłam stosować naturalne leki, zauważyłam różnicę i wszystko powoli zaczęło się poprawiać”.
Billie musiała codziennie polegać na swoim mężu Gregu, Samie i ich mamie, Suzanne Wells. „Niektóre poranki nie pozwalały mi nawet wstać z łóżka. Musiałam się czołgać” – wspomina. „Idąc do toalety, byłam cała roztrzęsiona, histeryzowałam, płakałam, bo tak bardzo cierpiałam. Trudno mi było usiąść na toalecie bez pomocy Grega. To było przerażające.
„Jak to możliwe, że jednego dnia wszystko było w porządku, a następnego było tak samo? Greg bardzo się martwił, ale był naprawdę dobry. I moja mama też. Widziała, że cierpię. Była przy mnie codziennie. Oczywiście, wiele zwierzałam się też Samancie”. Największym dylematem Billie było to, jak wytłumaczyć to swoim dzieciom: jedenastoletniej Nelly, ośmioletniemu Arthurowi i dwuletniej Margot .
„Dzieci potrafią się dostosować, ale byłam w tak złym stanie, że nie mogły tego nie zauważyć” – mówi Billie. „Wyjaśniłam szczerze, dlaczego nie czuję się najlepiej. Nelly rozumie, jest czujna i pyta, czy to borelioza sprawia, że jestem zmęczona, kiedy źle się czuję. Ale jednocześnie nie chcę, żeby kiedykolwiek się o mnie martwiły”.

Billie zastanawia się teraz, czy choroba, która dotyka również Justina Timberlake'a, Avril Lavigne i Bellę Hadid , żeby wymienić tylko kilku, nie została zaostrzona przez stres związany z problemami zdrowotnymi jej dzieci. W pierwszym odcinku serialu "Zakonnica w przebraniu", który rozpoczyna się w tym tygodniu, Billie ze łzami w oczach opowiada 34-letniemu Samowi o przerażającym momencie, gdy Margot została przewieziona karetką do szpitala po ataku padaczki .
„Cała ta sytuacja była naprawdę, naprawdę przerażająca” – mówi Billie. „Jako rodzic, nigdy nie myślisz, że to się tobie przydarzy – nawet nie chcesz sobie tego wyobrażać. A kiedy już się to zdarzy, wpadasz w tryb walki lub ucieczki. Byłam sparaliżowana strachem.
„Margot nie miała żadnego napadu od tamtej pory, a to było w styczniu. Modlę się więc i mam nadzieję, że już z tego wyrosła. Ale to był bardzo stresujący czas. Jak powie każdy rodzic, którego dziecko miało drgawki gorączkowe, często jest się na krawędzi. Trudno sobie z tym poradzić, kiedy się to zdarza. Uświadomiło mi to, jak silny stres może wpływać na organizm”.
Billie kontynuuje: „To było błędne koło. Myślę, że tłumiłam w sobie mnóstwo zmartwień i lęku o dzieci, nie wiedząc w tamtym czasie, co mi dolega. Myślę, że to wszystko doprowadziło do ogromnego załamania układu odpornościowego”. Arthur również miał problemy zdrowotne. Podobnie jak jego mama, od miesięcy chorował na zapalenie migdałków i miał je usunąć – ale Billie nie uważała tego za dobry pomysł.

„Miałam przeczucie, że to wszystko nie w porę i Arthur naprawdę nie chciał przez to przechodzić” – mówi. „To nie jest przyjemna operacja – dzieci przeżywają jej skutki bardzo ciężko. Dlatego porozmawialiśmy z chirurgiem, który zasugerował przełożenie operacji, zwłaszcza że byłam wtedy bardzo chora.
„W końcu przekonałam Arthura do stosowania medycyny naturalnej, aby spróbować oczyścić jego układ odpornościowy. Brał mnóstwo antybiotyków z powodu kilku nawrotów zapalenia migdałków, co nie jest idealne – nie wpływa dobrze na zdrowie jelit – a medycyna naturalna naprawdę mu pomogła. Odpukać, od tamtej pory nie ma żadnych problemów”.
Chociaż Billie twierdzi, że holistyczne podejście sprawdza się w jej rodzinie, podkreśla, że nie namawia innych do jego wypróbowania ani nie zachęca ich do tego. „Kiedy zachorowałam, czułam, że całe moje życie zmieniło się z dnia na dzień. Martwiłam się, jak sobie z tym poradzę” – mówi. „Z dnia na dzień było coraz gorzej, ale po dwóch tygodniach stosowania holistycznego podejścia poczułam się lepiej. Oczywiście nie twierdzę, że tak będzie u każdego. Ale dla mnie to było dobre rozwiązanie”.
Billie czuje się teraz znacznie lepiej, choć nadal odczuwa zmęczenie, zamglenie umysłu i sporadyczne bóle. Ma nadzieję, że jej historia podniesie świadomość społeczną, ponieważ w Wielkiej Brytanii co roku odnotowuje się od 2000 do 3000 nowych przypadków boreliozy. Akcja filmu "Zakonnica w przebraniu" rozgrywa się w filmie, który, choć pełen dramatyzmu, koncentruje się również na wielu pozytywnych aspektach, takich jak epizodyczna rola Amandy Holden i, oczywiście, nierozerwalna więź łącząca Sama i Billie.

„Znów uwielbialiśmy razem kręcić” – zachwyca się Billie. „To takie proste, takie naturalne. I tak jesteśmy sobie bliscy, więc ponowne wspólne kręcenie było wspaniałe. Samantha i ja trafiliśmy na idealny moment, więc gdy tylko nadarzyła się okazja, pomyśleliśmy: 'Czemu nie?'”. Billie przyznaje, że w dzieciństwie sporo się kłóciła z Samem – „zazwyczaj o ubrania, buty, takie tam” – ale teraz są najlepszymi przyjaciółkami.
„W ogóle się nie kłócimy ani nie sprzeczamy” – zapewnia. „Po prostu się rozumiemy. Wiemy, jacy jesteśmy. Teraz, kiedy Sam przychodzi, urządzamy sobie piżamowe imprezy z wszystkimi dziećmi. Greg znika i zostawia nas samych. Ja, mama i Samantha bawimy się najlepiej, kiedy jesteśmy we troje. Mamy innych przyjaciół i rodzinę, ale kiedy jesteśmy sami, jest najlepiej. Uwielbiamy spędzać ze sobą czas”.
Ale choć Sam i Billie cieszą się harmonijną relacją rodzeństwa, to o Nelly i Arthurze nie można tego powiedzieć. „O mój Boże, oni się często kłócą” – mówi Billie, półśmiejąc się, półwzdychając. „To naprawdę bardzo stresujące w naszym domu . Gonią się po kuchni, kiedy próbuję zrobić obiad. Margot tylko patrzy i chłonie to wszystko. Ale mimo wszystko nadejdzie dzień, kiedy będę tęsknić za całym tym szaleństwem w domu, teraz, gdy wszyscy się starzeją”.

Nelly idzie do szkoły średniej w przyszłym miesiącu, a Billie już zauważyła ogromne zmiany u swojego najstarszego dziecka. „Wkraczam w kolejny etap rodzicielstwa” – mówi. „Zauważyłam, że Nelly bardzo wydoroślała w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Kupiliśmy jej telefon na urodziny, jej pierwszy, i chodzi po domu, rozmawiając przez FaceTime z małymi przyjaciółmi. Tylko to robią. To jest przezabawne”.
Billie rozświetla się, gdy mówi o swoich dzieciach. Biorąc pod uwagę to, przez co przeszła, to cud, że wciąż się uśmiecha, ale, jak pokaże „Zakonnica w przebraniu”, jest niezwykle odporna. „Ludzie mają o wiele gorzej niż ja” – mówi. „Ale w reality show ważne jest, żeby być szczerym i autentycznym. Wszyscy przez to przechodzimy. Otwartość w kwestii tego, przez co przechodzimy, to jedyny sposób, żeby być szczerym i autentycznym”.
„Kiedy jesteś w centrum uwagi, dzielenie się swoimi doświadczeniami może być dobre. Może to być pocieszenie dla innych osób, które znajdują się w podobnej sytuacji. Nigdy wcześniej nie słyszałam o boreliozie, zanim sama się nią zaraziłam. Więc teraz, jeśli mogę podnosić świadomość i jednocześnie nieść innym pocieszenie, będę szczęśliwa”.
Premiera serialu Sam i Billie: Zakonnica w przebraniu odbędzie się we wtorek 19 sierpnia o 21:00 na kanałach ITV2 i ITVX
* Obserwuj Mirror Celebs na Snapchacie , Instagramie , Twitterze , Facebooku , YouTube i Threads .
Daily Mirror